ni stąd, ni zowąd przeleciał koń; pozostawiając ich samotnych, oniemiałych i zastanawiających się co właściwie się stało. Nawet gdyby mieli zielone nie potrafiliby się ruszyć z miejsca przez następne 5 minut. Piękne i doskonale opowiedziane.
opowiedziane jest mistrzowsko, latwo dopowiedziec sobie takie wrecz kreskowkowe zdziwienie pomaranczowych.
Zwlaszcza, ze wnoszac po znaku, spodziewali sie raczej tramwaju niz dresiarskiego rydwanu :)
bajkowe…, śliczne… :)
fajno ;)
panning eh?! ;)
o kurde !
co tam się dzieje na ulicach u Ciebie :D
Dobre zdjęcie z koniem i dobre zestawienie
:-!!!
ni stąd, ni zowąd przeleciał koń; pozostawiając ich samotnych, oniemiałych i zastanawiających się co właściwie się stało. Nawet gdyby mieli zielone nie potrafiliby się ruszyć z miejsca przez następne 5 minut. Piękne i doskonale opowiedziane.
Nierealna scenka, fajna. :)
Mają w tym dzikim kraju samochody ? Tak, z głupia frant, zapytam. ;p
Boskie!
opowiedziane jest mistrzowsko, latwo dopowiedziec sobie takie wrecz kreskowkowe zdziwienie pomaranczowych.
Zwlaszcza, ze wnoszac po znaku, spodziewali sie raczej tramwaju niz dresiarskiego rydwanu :)
Kurcze – i znów kłusak…
Pewnie mają gdzieś gniazdo w pobliżu.
heheheheheheheh
dooooobre!!
hahaha. Niezła sugestia