=D
Torba mi ostatnio pęka od odbitek ludzi portretowanych na ulicy – podają mi swoje adresy prywatne, niektórzy wolą przez pośredników (np. osiedlowy kiosk), ale trafił mi się też ktoś kto prosił aby kopertę ze zdjęciem zostawić w miejscu które mu podczas wojny służyło za skrzynkę kontaktową :-)
Ha! Ale to fajne :-) Ja jeszcze nie porobiłem odbitek do Afryki… :-/ A na ulicy nikt mnie o odbitki nie prosi – moze dlatego ze zazwyczaj wygadam jak student / turysta / inny wariat ;-)
mega sympatyczne na ten marny deszczowy poranek ;
]
=D
Torba mi ostatnio pęka od odbitek ludzi portretowanych na ulicy – podają mi swoje adresy prywatne, niektórzy wolą przez pośredników (np. osiedlowy kiosk), ale trafił mi się też ktoś kto prosił aby kopertę ze zdjęciem zostawić w miejscu które mu podczas wojny służyło za skrzynkę kontaktową :-)
Ha! Ale to fajne :-) Ja jeszcze nie porobiłem odbitek do Afryki… :-/ A na ulicy nikt mnie o odbitki nie prosi – moze dlatego ze zazwyczaj wygadam jak student / turysta / inny wariat ;-)
świetne :)
radośnie pięknie :)
i kompozycyjnie też…
:)
alkos, mnie też nikt o nie nie prosi, chyba że zdjęcie robię za zgodą bo sytuacja tego wymaga. Czasami nalegam, aby zdjęcie dotarło do bohatera;-)
A to juz podwojnie fajnie z twojej strony ;-)
Dobre, uśmiałem się setnie. :))))
…”A na ulicy nikt mnie o odbitki nie prosi – moze dlatego ze zazwyczaj wygadam jak student…”
Hahaha chyba raczej jak profesor :)
sympatyczne :)