Nie rozumiem z ta raczka. Nie lubie wyjasniac, wiec wkleje za to komentarz z pewnego portalu: "(bordoix): mnie sie podoba tez to, jak wykorzystałes w tej rejestracji człowieka wpatrzonego w napis club, no właśnie, czy na pewno wpatrzył się w club"
wiem, przeczytalem tam wszystkie komenty:)
za rączkę – nie ma marginesu dla widza. co przychodzi latwo mniej sie ceni.
ja nie mowie temu NIE, ja mowie tak, tylko ze troche czuje sie jak idiota na to patrzac. czaisz?:)
Chodzi o to, że pozostawiasz wskazówke, klucz, który prowadzi odbiorcę do zrozumienia twojej intencji. Są też twórcy, którzy pozostawiają fałszywe tropy, które mają prowadzić do niezrozumienia; zakrywają sens.
"dlatego nienawidze pisac o zdjeciach… slowa sa dodupy…;-)" Nie zawsze :-) Czasem zdjęcia mówią same za siebie. Czasem jednak trzeba opowiedzieć kontekst, żeby zrozumieć…
No, ale to sprawa zupełnie nie przystająca do tej foty, tu widać wszystko. Tylko czy jestem nią zachwycony?
Macior, czaje, ale czujesz sie tak, bo odebrales za bardzo powierzchownie – tu nie chodzi TYLKO o to, że on postac widzi to samo, przjrzyj sie – ona patrzy na co innego… to nie jest dokument, jak juz pisalem gdzie indziej… to takie moje filozoficzne koncepty ;-) Pointerpretuj sobie troche ponad samą "skladanka" i tym, co przedstawione… ;-)
chyba sie nie rozumiemy:)
mysle, ze wiem o co tu chodzi:p
a;e zeby nie bylo, siade sobie dzisiaj w nocy jeszcze raz, sztachne sie, polacze ze wszchswiatem i przemysle sprawe jeszcze raz:p
a teraz wracam do książków. sesja przeciez, a ja od rana siedze na padzie :o
za rączke nas prowadzisz? nie wiem jeszcze czy dyptyk mnie ciągnie, ale to na dole jest bardzo.
bardzo.
…za rączkę?
To działa. Pompuje znaczenie. A za rączkę ciągnęli wszyscy dobrzy malarze.
no tak. za rączkę:)
Nie rozumiem z ta raczka. Nie lubie wyjasniac, wiec wkleje za to komentarz z pewnego portalu: "(bordoix): mnie sie podoba tez to, jak wykorzystałes w tej rejestracji człowieka wpatrzonego w napis club, no właśnie, czy na pewno wpatrzył się w club"
wiem, przeczytalem tam wszystkie komenty:)
za rączkę – nie ma marginesu dla widza. co przychodzi latwo mniej sie ceni.
ja nie mowie temu NIE, ja mowie tak, tylko ze troche czuje sie jak idiota na to patrzac. czaisz?:)
Chodzi o to, że pozostawiasz wskazówke, klucz, który prowadzi odbiorcę do zrozumienia twojej intencji. Są też twórcy, którzy pozostawiają fałszywe tropy, które mają prowadzić do niezrozumienia; zakrywają sens.
"dlatego nienawidze pisac o zdjeciach… slowa sa dodupy…;-)" Nie zawsze :-) Czasem zdjęcia mówią same za siebie. Czasem jednak trzeba opowiedzieć kontekst, żeby zrozumieć…
No, ale to sprawa zupełnie nie przystająca do tej foty, tu widać wszystko. Tylko czy jestem nią zachwycony?
Macior, czaje, ale czujesz sie tak, bo odebrales za bardzo powierzchownie – tu nie chodzi TYLKO o to, że on postac widzi to samo, przjrzyj sie – ona patrzy na co innego… to nie jest dokument, jak juz pisalem gdzie indziej… to takie moje filozoficzne koncepty ;-) Pointerpretuj sobie troche ponad samą "skladanka" i tym, co przedstawione… ;-)
Techne – ot, to, nie można twierdzić że klucz jest do niczego, nie probujac otworzyc drzwi… ;-)
chyba sie nie rozumiemy:)
mysle, ze wiem o co tu chodzi:p
a;e zeby nie bylo, siade sobie dzisiaj w nocy jeszcze raz, sztachne sie, polacze ze wszchswiatem i przemysle sprawe jeszcze raz:p
a teraz wracam do książków. sesja przeciez, a ja od rana siedze na padzie :o
macior – ok ;-)
(dlatego nienawidze pisac o zdjeciach… slowa sa dodupy…;-))
i know!
to sie czuje.
nieprawda z tymi slowami. Twoje zdjecie "grow wings this christmas" kopie dwa razy mocniej razem z tym tytulem :)
och, czasami racja ;-)
ja mialem na mysli o zdjeciach opowiadanie, nie tytuly:)